Warcraft 3 (not)Reforged
Dlaczego remake kultowej strategii czasu rzeczywistego Blizzarda okazał się totalną klapą?
Warcraft 3
Warcraft 3 to wydana w 2002 roku strategia czasu rzeczywistego (RTS) stworzona i wydana przez Blizzard Entertainment, która na przestrzeni osiemnastu lat doczekała się statusu kultowej. Znalazła ona miłośników na całym globie, a możliwość tworzenia do niej „customowych” map i trybów dała jej drugie życie.
Warcraft 3 Reforged
Budzący ogromne kontrowersje remaster klasyka z 2002 roku, oferuje odświeżoną szatę graficzną, kompatybilność z nowszymi monitorami oraz wprowadza wiele zmian w mechanice w celu zbalansowania rozgrywki multiplayer. W cenie 120zł dostajemy również odświeżony spory dodatek fabularny Warcraft: The Frozen Throne.
Co obiecywał Blizzard?
W odświeżonej wersji gry mieliśmy otrzymać (pokazane na zapowiedzi) wyreżyserowane filmy, które miały zastąpić cutscenki zrobione na silniku gry. Do tego Blizzard miał odświeżyć fabułę, historie i losy postaci, by po latach usunąć nonsensy i niezgodności oryginału z historią opowiedzianą w World of Warcraft. To tylko część tego co mieliśmy dostać.
Co nam Blizzard dał?
Cóż, niemal nic z tego co „chciał” dać. Filmów (łącznie z tym, który pokazano na BlizzConie) w grze nie ma, zmian w fabule brak, kompatybilność z lepszym sprzętem może i jest, ale graficznie gra nie jest kompatybilna sama ze sobą, rzeczywiście możemy grać w sześdziesięciu klatkach na sekundę, jednak animacje jednostek stworzono w trzydziestu, przez co wygląda to co najmniej komicznie. Jedyne co pozostało to odświeżone modele postaci i budynków, dlatego kampania dla jednego gracza nie jest taką bolączką jak rozgrywka multiplayer. Z systemu online z jakiegoś powodu usunięto rankingi (klany), meczu albo nie da się zacząć, albo serwer i tak nas z niego wyrzuci w trakcie. Najbardziej chyba boli fakt, że nawet jeśli ktoś chciałby zagrać w oryginalną wersję gry, to tylko jeśli posiada pudełko z płytą, na platformie Blizzarda nie da się zagrać w nieodświeżoną wersję, dlaczego? Bo nie.
Blizzarda dalej boli Dota 2
Do gry wprowadzono nową politykę map „customowych” – to znaczy map i trybów stworzonych przez graczy na silniku gry. Od teraz każda taka mapa jest własnością intelektualną Blizzarda. Jest to oczywiście spowodowane utratą przez firmę Doty 2, znanej moby stworzonej przez Valve, która pierwotnie była tylko mapą do Warcrafta 3. Taka polityka najmocniej trafia w kreatywnych autorów map customowych, tak więc amerykański gigant stworzył sobie tylko jeszcze więcej wrogów
Ta gra nigdy nie powinna zostać wydana.